Strona:Król Cyganerji; Znakomity Gaudissart; Bezwiedni aktorzy.djvu/49

Ta strona została przepisana.

Margrabina, zanadto zadumana aby się śmiać, rzekla tylko: „Niech pan mówi dalej!“ tonem, który dowiódł Natanowi, jak bardzo zainteresowały ją te dziwy, a zwłaszcza jak bardzo zajął ją La Palferine.
— Wśród wszystkich naszych autorów dramatycznych, jednym z najlepiej postawionych, najsprytniejszych, najlepiej prowadzących swoje sprawy, był w roku 1829 du Bruel. którego nazwisko nieznane jest publiczności, na afiszach bowiem nazywa się de Cursy. Za Restauracji był naczelnikiem biura w któremś z ministerjów.Szczerze oddany starszej linji, podał się dzielnie do dymisji i napisał od tego czasu dwa razy tyle sztuk, aby wypełnić luki, jakie piękne jego postąpienie uczyniło w budżecie domowym. Du Bruel miał wówczas czterdzieści lat, zna pani jego życie. Wzorem niektórych autorów, żywił on dla pewnej aktorki uczucie, jedno z tych których nie da się wytłumaczyć, a które mimo to istnieją i znane są w święcie literackim. Ta kobieta, jak pani również wiadomo, to Tulja, niegdyś primabalerina Królewskiej Akademii muzycznej. Tulja, to tylko jej przydomek, jak de Cursy du Bruela. Przez dziesięć lat, dziewczyna ta błyszczała na dostojnych deskach Opery. Bardziej piękna niż biegła w swej sztuce, średnia tancerka ale nieco inteligentniejsza niż bywają tancerki, nie