Strona:Król Cyganerji; Znakomity Gaudissart; Bezwiedni aktorzy.djvu/76

Ta strona została przepisana.

między uśpioną ludność. Ten żywy pirofor jest to uczony bez nauki, zmistyfikowany mistyfikator, kapłan bez wiary, który tem piękniej mówi o swych tajemnicach i dogmatach.
Ciekawa postać; ten człowiek wszystko widział, wszystko wie, zna cały świat. Skąpany w zepsuciu Paryża, umie w potrzebie oblec prowincjonalną dobroduszność. Czyż nie jest on ogniwem, które łączy wieś ze stolicą, mimo iż w istocie swojej nie jest ani Paryżaninem, ani mieszkańcem prowincji, gdyż jest wojażerem, wiecznym podróżnym? Nie widzi nic do gruntu: ludzi i miejscowości poznaje jedynie z nazwiska: ogarnia jedynie powierzchnię każdej rzeczy; posiada swój własny metr, aby wszystko mierzyć swoją miarą; oko jego ślizga się po przedmiotach, nie przenikając ich. Interesuje się wszystkiem, ale nic go nie interesuje. Zawsze z konceptem lub piosenką na ustach, zazwyczaj w głębi duszy jest patrjotą. Urodzony komedjant, umie przybierać kolejno uśmiech życzliwości, zadowolenia, uprzejmości i porzucić go, aby wrócić do swego prawdziwego charakteru, do normalnego stanu, który dlań jest wypoczynkiem. Musi być obserwatorem, inaczej trzebaby mu się wyrzec swego rzemiosła. Czyż nie musi wciąż przenikać człowieka jednem spojrzeniem, odgadywać jego czyny i obyczaje, zwłaszcza zaś wypłacalność; a także — aby nie tracić czasu — błyskawicznie oceniać widoki powodzenia?