Strona:Król Cyganerji; Znakomity Gaudissart; Bezwiedni aktorzy.djvu/79

Ta strona została przepisana.

do odnowienia, nie subskrybują dobrowolnie ani pięćdziesiąt tysięcy; czterysta pięćdziesiąt tysięcy wpływa do kasy dzięki wytrwałości naszych agentów, którzy nachodzą opornych klijentów i nudzą ich póty, aż podpiszą na nowo polisę. Straszą ich i niepokoją opowiadając o przerażających wypadkach pożarów etc. Tak więc wymowa, siła wodna słów, stanowi dziewięćdziesiąt procent środków i sposobów naszej imprezy.
Mówić, znajdować posłuch, czyż nie to nie znaczy uwodzić? Naród, który ma dwie Izby; kobieta, która słucha dwoma uszami, jednako są zgubieni. Ewa i wąż, to wiekuisty symbol codziennego faktu, który zaczął się ze światem i który może skończy się aż z nim.
— Po dwóch godzinach rozmowy, powinno się mieć człowieka w garści — powiadał pewien adwokat osiwiały w rzemiośle.
Obejdźcie dokoła komiwojażera! Przyjrzyjcie się tej postaci! Nie zapomnijcie ani oliwkowego surduta, ani płaszcza, ani safianowego kołnierza, ani fajki, ani perkalowej koszuli w niebieskie prążki. Ileż rozmaitych natur można odnaleźć w tej tak oryginalnej twarzy? Spójrzcie! co za atleta, co za arena, co za broń: on, świat, i jego język! Ten nieustraszony żeglarz puszcza się, zbrojny w kilka frazesów, aby łowić pięćset, sześćset tysięcy franków w morzu lodowatem, w kraju Irokezów, we Francji! Czyż nie chodzi o wydobycie, za pomocą operacji czysto-