Strona:Król Cyganerji; Znakomity Gaudissart; Bezwiedni aktorzy.djvu/86

Ta strona została przepisana.

cham, owej straszliwej publiczności, która, o ile jej nie ubawią, ucina im głowę, odejmując ich miarkę złota.
Ten szał naszej epoki oddziałał tedy na Znakomitego Gaudissarta, a oto jak. Pewne towarzystwo ubezpieczeń na życie i majątek usłyszało o jego nieodpartej wymowie i ofiarowało mu niesłychane warunki, które przyjął. Skoro dobito targu, podpisano umowę, oddano wojażera niby piastunce w ręce generalnego sekretarza, który wyzwolił umysł Gaudissarta z pieluszek, objawił mu tajemnice interesu, wyuczył swoistego żargonu, rozłożył cały mechanizm, odmalował specjalną publiczność z której trzeba ściągnąć kontrybucję, nadział go frazesami, naładował odpowiedziami na każdy wypadek, zaopatrzył w niezwalczone argumenty; krótko mówiąc, wyostrzył jak brzytwę język, który miał zoperować całą Francję „na życie“. Pupil wypłacił cudownie trudy, jakie sobie zadał p. generalny sekretarz. Dyrektorzy Ubezpieczeń na życie i majątek tak gorąco wychwalali Znakomitego Gaudissarta, mieli dlań tyle względów, tak rozsławili w sferze wielkich finansów i wielkiej dyplomacji intelektualnej talenty tego żywego prospektu, że administratorzy dwóch sławnych w tej epoce a później zwiniętych dzienników, wpadli na myśl zużycia go dla połowu abonentów, „Glob“, organ teoryj saint-simonizmu i „Ruch“,dziennik republikański, ściągnęły Znako-