Strona:Król Cyganerji; Znakomity Gaudissart; Bezwiedni aktorzy.djvu/94

Ta strona została przepisana.

niem mieście, zajęty załatwianiem korespondencji i odwiedzaniem mniejszych centrów departamentu. W wilję wyjazdu do Tours, napisał do panny Jenny Courand następujący list, którego ścisłości i wdzięku nie oddałoby żadne opowiadanie, a który dowodzi zarazem legalności węzłów łączących te dwie osoby.

List Gaudissarta do Jenny Courand.

„Moja droga Jenny, zdaje się, że przegrasz zakład. Jak Napoleon, Gaudissart ma swoją gwiazdę, i nie grozi mu Waterloo. Wszędzie sukces! Ubezpieczenia idą bardzo dobrze. Od Paryża do Blois zrobiłem blisko dwa miljony, ale w miarę jak zapuszczam się w centrum Francji, głowy stają się osobliwie twarde, a tem samem miljony nieskończenie rzadsze. Artykuły paryskie człapią sobie równym kroczkiem. Ten interes to pewniak. Przy mojej łepecie, nietrudno mi omotać poczciwych kramarzy. W Orleanie umieściłem sto sześćdziesiąt dwa szale kaszmirowe. Słowo honoru, nie wiem, co oni z niemi zrobią, chyba że przystroją w nie swoje barany. Co do dzienników, au! to znów inna para butów! O ty mój dobry Boże! jakże długo trzeba śpiewać tym gościom, zanim się ich nauczy nowej piosenki! Zrobiłem dopiero sześćdziesiąt dwa „Ruchy". Wszystko do kupy, to o sto mniej, niż szalów w jednem mieście. Te szelmy republika-