Strona:Król Ryszard III (Shakespeare).djvu/116

Ta strona została przepisana.

Jeśli zaś to w niej miłości nie wzbudzi,
Poślij jej rejestr swych szlachetnych czynów;
Powiedz, żeś sprzątnął jej stryja, Klarensa,
Wuja Riversa, i z miłości ku niej
Wysłał na tamten świat jej ciotkę Annę.
Król Ryszard. Żartujesz sobie, pani; tąbym drogą.
Nie trafił do jej serca.
Królowa Elżbieta. Nie masz innej;
Chybabyś w inne zmienił się jestestwo
I nie był sprawcą tych zbrodni, Ryszardem.
Król Ryszard. Jeżelim jakiej dopuścił się zbrodni,
Pobudką k'temu była miłość ku niej.
Królowa Elżbieta. Za tak ohydne objawy miłości
Możesz jedynie zyskać jej nienawiść.
Król Ryszard. Hm, co się stało, tego już nie zmienisz;
Człowiek coś czasem zrobi nierozważnie,
Czego nie może potem odżałować.
Jeślim tron zabrał twoim synom, pani,
Dla kompensaty oddam go twej córce.
Jeżelim zgładził owoc twego łona,
Rozmnożę z drugiej strony twoje plemię,
Płodząc potomstwo w pożyciu z twą córką.
Nazwisko babki jest prawie tak lube,
Jak słodko brzmiący tytuł matki: wnuki
Są jako dzieci, tylko stopniem niżej;
Taż sama krew w nich, toż usposobienie;
Też same z niemi kłopoty, krom bolów,
Które tu cierpi ta, co była niegdyś
Powodem twoich. Dzieci twoje, pani,
Były młodości twojej utrapieniem;
Moje pociechą twej starości będą.
Straciłaś, pani, syna, co był królem,
Królową za to będzie twoja córka.
Nie mogęć, jakbym chciał, nagrodzić straty,
Przyjm więc, co moja dobra chęć dać może.
Dorset, syn pani, zbiegły i w obczyźnie,