Strona:Królowa myszek.djvu/6

Ta strona została uwierzytelniona.
—   4   —

Miała włosy złociste i oczy habrowe i cudną białość lilji. Gdy przechodziła przez ogród, lilje i róże, jej siostrzyce, podnosiły główki i witały ją wonią swą i szmerem swych płatków.
A strumyczek niedaleko szemrzący szeptał cicho falami swojemi:
Jesteś z pośród kwiatów najpiękniejsza!...
Król kochał bardzo żonę, a gdy mu urodziła śliczną córeczkę, rozmiłował się w niej jeszcze bardziej.
Dziewczynka była jak matka piękną. Zachwycali się nią wszyscy, każdy przyznawał, że podobnie pięknej nie było w całym kraju.
Król, gdy ją zobaczył w złotej kołysce, przykrytej muślinem w srebrne haftowanym kwiaty, naprzód, patrzał z zachwytem, później począł tańczyć z radości, a z nim tańczył orszak cały sług, urzędników i służebnic.