maleńkiej. Przywołam damę dworu, niech królewnę tutaj przyniosą... Pójdę zobaczyć, czy wypełniono mój rozkaz co do kota... (wychodzi).
PIASTUNKA. Królowa kazała mi tu czuwać nad królewną, w obawie przed myszami, a myszy jak niema tak niema!
DAMA DWORU. To i dobrze! Mogłyby nas zjeść jak Popiela.
PIASTUNKA. A coby to było z naszą królewną! Ale podobno w całym pałacu jedna tylko mysz została — wszystkie już wytracone... Tej ostatniej nikt złapać nie może.,. Do pułapki nie wchodzi, od kota wczas umyka... jakaś czarownica!
DAMA DWORU. Aaa! jak mi się spać chce! Całą noc czuwałam, teraz znów siedzę... Idź poproś kogo, żeby mnie choć na godzinę zastąpił...
PIASTUNKA (wychodzi) W tej chwili powracam!
DAMA DWORU (sennie). Ach! żeby prędzej kto przyszedł zastąpić!... (Drzemie, wkońcu zasypia).
MYSZ (wychodzi z nory). A! mam cię nareszcie! Za krzywdy moje; łzy moje i moich dzieci, za mego dziadka i pradziadka Myszynosa — zemszczę się! (podbiega do kołyski i dotyka policzka królewny. Chce umknąć, ale budzi