Mało zapewne jest żyjących jeszcze z owej dawnej epoki ludzi, na których powołując się uznanie, mógłbym dzisiejszemu pokoleniu (1882) mówić o tak daleko ubiegłych od nas czasach. Porównywając obecne obyczaje z dawnymi, tryb życia społecznego i wychowanie, sam byłbym pierwszym niedowiarkiem tego, co zamierzam opowiedzieć, gdybym nie słyszał od ojca mego, któremu wiary odmówić niepodobna, jako człowiekowi, rządzącemu się prawdą przez całe życie. Pokolenie młode, które dziś wychowuje i uczy, może i nie uzna, żeby się tak kiedyś dziać mogło, a ich rodzice oburzą się na myśl, iżby ich pieszczotki tak chowane i w takiej ryzie trzymane były. Rygor i posłuszeństwo dla starszych były może posunięte do przesady, ale dziś dzieci mają częstokroć przewagę nad rodzicami. Czy to na lepsze nam wypadnie, osądzić trudno, jednakże i w owej epoce wychowywali się