z paradą dla oddania ostatniej posługi miecznikowi, jako bratu starszemu, który im na sesyach długi czas przewodniczył. Ubóstwo z całego miasta i okolicy obdarzane przez nieboszczyka, długim szeregiem wlokło się za konduktem. Familia pozostała, nie we wszystkiem w ceremonii pogrzebowej zastosowała się do woli nieboszczyka, bo godność jego na to nie dozwalała. Pochowany został przy kościele OO. Reformatów, gdzie od dawna to miejsce sobie upodobał, a na wieczne czasy jeszcze za życia dla siebie i żony zakupił. Nagrobek ten po dziś dzień stoi tam dotąd niewzruszony.
Po śmierci miecznika, jak to w mieście zwykle, dziwne wieści krążyły pomiędzy ludem, że parę razy widziano go, jak przyszedł liczyć do piwnic swoje ukryte tam skarby, że pozostali sukcesorowie nie mogą ich przemierzyć i t. p., lecz któż ludzkie języki powstrzymać jest mocen. Babka, jako już w wieku podeszłym będąca, przytem niewidoma, potrzebowała troskliwej opieki i otoczenia rodziną po swym ciosie, przeniosła się przeto na mieszkanie do starszej swej córki i tam w parę lat życia dokonała, pochowana obok męża, w miejscu zawczasu przygotowanem.
Strona:Kraszewski Kajetan - Ze wspomnień Kasztelanica.djvu/112
Ta strona została uwierzytelniona.