Strona:Krwawe drogi.djvu/125

Ta strona została uwierzytelniona.

już beznadziejni, biegli ku stryjskiemu ogrodowi, za miasto, wypatrywali, wsłuchiwali się... zali przyjdzie głos z Europy, zali uszy rozweseli przerażający niegdyś ryk armat?
Miesiące, miesiące, miesiące... och długie, jak rozpacz... Jesień, zima, wiosna... Zatem koniec!
Naraz: Tarnów odebrany, Rzeszów, Przemyśl... Ach!... Przemyśl... Może jutro... może...
Dnia 22 czerwca 1915 r. Lwów został odebrany.
Co to znaczy?
Znowu sztandar polski na gmachu jedynego Sejmu naszego! Znowu uniwersytet polski, jeden z dwóch, znowu Zachód powierzający polskiej dłoni straż nad swemi skarbami.
Lwów był siedliskiem kultury polskiej i kultury zachodnio-europejskiej. Nauka i sztuka polska twardą stopą zakorzeniły się we Lwowie. Nazwiska Kasprowicza, Staffa, Irzykowskiego, Zapolskiej, Ruffera, Ostapa Ortwina, Jedlicza, to nazwiska artystów, których Lwów wykołysał. Żaden z pisarzy, dramaturgów, posłów, malarzy, Lwowa nie omijał. Tam teatr, jakiekolwiek prądy w nim panowały, niósł polskie słowo polskim słuchaczom. Tam Przybyszewski, gdy objeżdżał Polskę, stawał i głosił swe teorye, tam Feliks Jasieński zdobywał masy dla swej „japońszczyzny“, tam każdy, kto miał w Polsce coś do powiedzenia, bywał, żył, mówił, głosił... wraz ze wszystkiem złem i dobrem, które każdy strumień kulturalny z sobą niesie. I można po-