A jeśli szczęściem rozpromienisz czoło,
I szczęście przyjmę, jako dar z Twéj ręki!
Wszędzie i zawsze tęskno i wesoło,
Będę Ci szczerze składać serca dzięki!
Kto Tobie ufa, nigdy nie zaginie!
Kto z Tobą idzie — z Tobą się połączy
I łzę ostatnią — w ostatniéj godzinie
Na sercu Twojem, jak dziecko wysączy.
Panie! Ty widzisz, krzyża się nie lękam,
Panie Ty widzisz, krzyża się nie wstydzę;
Krzyż Twój całuję — pod krzyżem uklękam,
Bo na tym krzyżu, Boga mego widzę!
Do krzyżam zwrócił wszystkie me życzenia,
Do krzyżam przybił błędnych myśli roje,
Bo z krzyża płyną promienie zbawienia,
Bo zkrzyża płyną zmartwychwstania zdroje!
Pod krzyżem świata, starty i złamany,
Pragnę już odtąd krzyż Twój w duszy nosić!
Niewoli świata pokruszyć kajdany,
Bym mógł na krzyżu — krzyża chwałę głosić!
Nie zasłużyłem, abyś mnie pocieszył,
Bom przez czas długi, tak od Ciebie stronił!
Gdyś na mnie wołał, do Ciebiem niespieszył!
I łez tak wiele, tak marniem roztrwonił.