jemnice krzyża, a do tych tajemnic należy tajemnica miłości nieprzyjaciół. Porównajmy niegodność naszą, z godnością Zbawiciela, Jego świętość z naszą złością, Jego cierpienia z naszem cierpieniem, a każdy głos próżności, każde uczucie dumy zamilknąć musi! Chrystus kochał tych co go krzyżowali, a my nie chcemy kochać tych, co nam dobrze czynią. Chrystus się modlił za krzyżowników swoich, a my przeklinamy tych, co nam najmniejszą, a może i nierozmyślnie wyrządzą krzywdę, i często chcielibyśmy wywołać zgubę i zniszczenie dla tych, którzy niczém przeciw nam nie zgrzeszyli, jedynie dlatego, że im Bóg użyczył więcéj darów doczesnych jak nam, talentów, bogactwa, znaczenia i t. p. Ty mówisz to mój nieprzyjaciel, ale czemu nie dodasz, to mój bliźni, to brat mój, czy dobry, czy zły, ale zawsze brat mój! Najsłodszy Zbawiciel nasz, widząc, iż się już wszystko spełniło, rozkazał śmierci i śmierć słała się posłuszną rozkazom Pana swego. Umarł Chrystus, bo sam chciał umrzeć, i głosem silnym, głosem zwycięzcy zawołał: W ręce Twoje Ojcze oddaję ducha mojego! i skonał i nauczył nas, że jeśli chcemy, aby śmierć nasza była zwycięztwem, życie nasze walką być powinno! Chrystus Pan, w ubóstwie się naro-
Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/223
Ta strona została przepisana.
211