Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/246

Ta strona została przepisana.
234

umiemy! Jeśli dziecko dostawszy drogie kamienie, bawi się niemi i rozrzuca i traci nie znając ich wartości, cóż w tem dziwnego?
O mój Jezu ukrzyżowany ja byłam tem dzieckiem: drogie upominki Twoje, krzyże na mnie zesłane, zmarnowałam, ztrwoniłam, ale tak nie będzie więcéj. Teraz obiecuję Tobie o Boże, wszelkiego dołożyć starania, abym Tobie milszą i lepszą dla Ciebie, lepszą dla ludzi, lepszą dla siebie zostać mogla! Bo o tyle siebie kocham o ile kocham Ciebie. Amen.

(Z rękopismu).




MODLITWA
do ran Zbawiciela Pana.

O Boże! Tyś dał człowiekowi słońce i gwiazdy i księżyc: - o daj mi rany Twoje one daleko jaśniéj świecą!
O Boże! Tyś dał człowiekowi to czyste wonne powietrze; o daj mi rany Twoje w nich daleko miléj oddychać!
O Boże! Tyś dał człowiekowi ten ogień który oświeca i grzeje; o daj mi rany Twoje, one lepiéj oświecają i grzeją serce moje.