Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/295

Ta strona została przepisana.
283

na niego wkładali; kochał w tych, dla których i od których cierpiał! O! jeśli chcemy doznać szczęścia w cierpieniu, łączmy miłość do cierpienia - jeśli chcemy przez cierpienie zbawić duszę naszą, łączmy cierpienie do miłości. - Jeśli to z wiary mamy, że Krzyż jest łaską wedle słów Zbawiciela: „Błogosławieni ubodzy! - Błogosławieni, który teraz łakniecie! - Błogosławieni którzy płaczecie!“ itd., czemuż jako łaskę uznać nie chcemy? Cierpienie - to żniwo nasze na roli duchowéj - czemuż się nie radujemy, jeśli to żniwo obficie wypadnie? - Lecz jako dusza z ciałem w człowieku się łączy, tak też i radość Krzyża od boleści Krzyża odłączyć się nie daje! Nie ten dźwiga godnie Krzyż, który nie czuje ciężaru Krzyża, ale ten, który go jeśli nie kocha, przynajmniéj pod nim nie narzeka i nie bluźni naprzeciw Bogu! Bójmy się, aby niecierpliwość i niewdzięczność nasza nie pozbawiła nas tego błogosławieństwa - aby Bóg nie ukarał nas, odbierając Krzyż swój, a zostawiając nam pociechę świata! Nie prośmy Boga o Krzyż, ale nie wypraszajmy się od niego, - a jeśli zbytnie nas gnębi, zawołajmy ze Zbawicielem: „Ojcze! jeśli być może, oddal ten kielich odemnie, ale nie jako ja chcę, ale jako Ty!