Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/320

Ta strona została przepisana.
308

Jezus Chrystus - a Matką, Matką tą cierpiącą, była Najświętsza Marya Panna. Jezus przyjął ten wyrok - te męki - tę śmierć jedynie z miłości ku nam. Marya z miłości ku nam ofiarowała Syna swego. Ach! jakież to męki - jakież to bole cierpiała ta Matka bolesna - dla nas to uczyniła - a my niemielibyśmy politowania nad tą Matką opuszczoną w ciężkim smutku - obojętném okiem patrząc na te boleści Maryi - serce nasze nie rozpadałoby się od smutku, widząc serce téj Matki ostrym mieczem przebite? Ach nie, tak twardymi, tak nieczułymi, tak niewdzięcznymi nie jesteśmy. Wszakże ta Matka jest takie Matką naszą - pośpieszmy, pośpieszmy do Niéj. Ach któż Matkę w tak ciężkim smutku pocieszy, jeżeli własne dzieci Ją odstąpią! - Przystąpmy więc do Niéj, łzy nasze ze łzami Jéj połączmy - teraz, teraz najsposobniejszy czas przyszedł do tego - ten czas tylu utrapień, łez i goryczy. Siedm boleści Matki naszéj, będą więc przedmiotem siedmiu rozmyślań naszych. Miłą zaiste będzie ta mała przysługa Matce naszéj - a bardzo skuteczną dla duszy naszej - jeżeli z prawdziwem nabożeństwem te rozmyślania odprawimy!