Ale biedni, biedni konający!....
ci już ani czasu..... ani siły nie mają!.... Wśród boleści i pokus okropnych.... wśród nadziei i rozpaczy..... wśród nieba i piekła..... zostają w najokropniejszéj niepewności co do losu swego wiecznego!... Módl się za niemi!....
Może od twoich modłów czyje zbawienie zawisło?!!
Jeśli zbawisz — zbawisz na wieki!!!.. Wkrótce i na ciebie czas przyjdzie!....
Życzysz sobie aby się w oną chwilę stanowczą i za ciebie modlono??...
Módl się więc teraz za innych — ale gorąco — stale — codziennie — rozszerzaj to zbawienne Nabożeństwo!
A da Bóg że inni też za ciebie modlić się będą!
Panie Jezu Chryste, wierzę mocno, że w Przenajświętszym Sakramencie Ołtarza prawdziwie obecny jesteś. Miłuję Cię nadewszystko. Z miłości ku Tobie żałuję za wszystkie grzechy moje. Na wieki niechcę więcéj