Zmiłujcie się i nie dodawajcie nowych boleści nieszczęśliwej Matce“. Ale w tém widzi żołnierza rzymskiego, czwałem prosto ku krzyżu pędzącego - osadza o kilka kroków zadyszanego konia, wypręża rękę włócznią
uzbrojoną. Zadrżała - zbladła, struchlała Marya. Longinus uderza żelazną włócznią w bok Zbawiciela - krzyż się zatrząsł - a serce Jezusa ostrym przebite zostało żelazem! Strumień krwi i wody wypłynął z téj rany otwartego serca - bo i tę ostatnią krew chciał za nas przelać. - Zniewaga była Jezusa - boleść była Maryi. „Ach!“ mówi Marya w objawieniu Św. Brygidzie: „Gdy włócznię wyciągnął żołnierz - żelazo krwią było
zbroczone. Na ten widok wydało mi się, jakoby serce moje przebite zostało, widząc serce Syna mego żelazem przebite“. Cudem tylko wszechmocności Boskiéj - ten okropny widok przeżyć mogła. W innych boleściach Syn
Matkę pocieszał - Ale w téj boleści nikt już jéj pocieszać nie zdołał.
Spełniło się! - smutek ustąpił radości, zniewaga chwale. Świat żywy i martwy oddał