Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/390

Ta strona została przepisana.
378

pospiesza tym pospiechem serca, które tylko dla innych czuje, bije i żyje. I spieszy Marya sama przez góry i lasy Judei odwiedzić krewną swą Elżbietę. Ona nie czeka aby ta do Niej przyszła jako do matki oczekiwanego Zbawiciela; aby Jej hołd i cześć oddala. Ah bo Marya nosiła pod sercem swjém Tego, który pierwszy dał nam przykład pokory i Bóg upokorzył się przed ludźmi, aby nauczył ludzi korzyć się przed Bogiem. Marya o całej godności, wielkości swej zapomina; ciągle tylko brzmią w Jéj duszy słowa: „Oto ja służebnica Pańska!“ I patrzyła Marya w ten uroczy błękit nieba, ale ona tymczasem niebo w łonie swém mieściła. I niebo całe patrzyło się ze czcią i uwielbieniem na tę dziewicę, która królową nieba została; i kwiaty woń wydawały pod stopami Jej; i nad głową Jej cbwiały się palmy, a cała przyroda witała i wielbiła matkę Stwórcy swego. Jako ołtarz żyjący przesuwała się Marya témi drogami i ścieżkami, niosąc w łonie swojém Boga i Syna swego. O czemuż i my za przykładem Maryi w czasie pielgrzymstwa naszego na ziemi nie staramy się w myśli, w sercu, w duszy nosić Jezusa? czemuż częściej nie chcemy Go przyjmować do serca naszego? Raz tylko wstąpił najsłodszy Zbawiciel w łono