Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/401

Ta strona została przepisana.
389

kiem śwtatłości, o niechaj i w duszy twojéj ta światłość łaski zawsze prześwieca; ty dziecko twoje przez życie prowadzić powinnaś, a będąc sama w ciemności jakże je przeprowadzisz do światła? Świeci lampka w cichości i pokoju; lecz gdy burza powstanie, płomyk niespokojnie migoce i gaśnie. Miłość Boga jest to lampka, która świeci ciągle na dnie duszy Twojéj, o strzeż się, aby burza namiętności jéj nie zgasiła! Dziecko Twoje jest dzieckiem krzyża, abyś nie została nieprzyjaciółką dziecka twego. Uciekając od krzyża, czy uciekniesz z dzieckiem twojém, czy uciekniesz sama? - Jeźli piérwsze: rozłączysz je z Jezusem; jeżli drugie: ty się rozłączysz z niém! O! nie czyń tego. Ty idź za Jezusem, a dziecko pójdzie za tobą; idź za Jezusem tak, jak szła Marya za Nim. Ona ani w tyle nie pozostawała, ani na jedném miejscu nie przebywała, ani Go nie wyprzedzała. Jeżli zanadto w tyle pozostaniesz, łatwo ten Zbawca z ócz ci zniknie; stracisz ślady Jego i zostawszy bez przewodnika, obierzesz sobie innego, świat, który cię do Jezusa nie zbliży. Jeźli na jedném pozostaniesz miejscu, Jezus przejdzie koło ciebie, spojrzy na ciebie, wzywając i wołając do duszy Twojej: „Bierz krzyż twój i chodź (ale nie stój) za mną.“ Jezus