Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/433

Ta strona została przepisana.
421

wszystkie uczucia i myśli dla siebie zagarnął. I cóżeśmy na téj zmianie zyskali? - O! powróćmy myślą i sercem w przeszłość naszą, na to miejsce, gdzieśmy klęcząc i pierwsze poranne i wieczorne odmawiali modlitwy; do tego kościoła, gdzieśmy oparłszy głowę na sercu, pierwszą przyjęli komunią; - do tego cichego pokoju Matki, gdzieśmy usypiali swobodnie, przysłuchując się powieściom Jéj o Bogarodzicy jakoby téjże Bogarodzicy ręką w słodki sen ukołysane; a te wspomnienia obudzą zamarłą miłość, a z nią i dawny pokój duszy naszéj, tylko że niegdyś był on pokojem szczęścia a dziś stanie się pokojem boleści. Nie wstydźmy się służyć Maryi, ale wstydźmy się służyć światu. Nie służmy światu, ale kochajmy ludzi, a wypełni się ta próżnia w sercu naszém, cośmy nierządną chcieli zapełnić miłością. Wyrzekłszy się miłości Maryi, wypełni się ta próżnia rozumu naszego, cośmy czczą ludzką chcieli zapełnić mądrością, odrzuciwszy naukę Boską. Sumienném wykonaniem obowiązków powołania wypełni się życia naszego ta próżnia, którąśmy chcieli wypełnić zabawami, tańcami, obmową i t.p. Wróćmy do krzyża, a wrócimy do Maryi, bo Ona we dnie i w nocy czeka pod krzyżem Syna swego na powrót dzieci swoich,