Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/442

Ta strona została przepisana.
430

bo Ona nas kocha, bo kościół jest Matką naszą, kościół nas rodzi Maryi przez chrzest co nam udziela, bo kościół jest Oblubienicą Jezusa; a któraż Matka nie kocha oblubienicę syna swego? Opieka Maryi nad kościołem, ciągłemi pojawia się cudami, opieka Maryi nad ludźmi ciągłemi potwierdza się łaskami. Są cuda widome, są cuda niewidome; cuda niewidome dzieją się w głębi duszy naszéj. Któż z nas, jeżli kocha Maryą, takowych w ciągu życia nie doznał, nie poczuł! Cuda widome w materyalnym świecie czyni Mary, aby módz cud niewidomy spełnić w głębi duszy naszéj. Takim cudem jest cud który dziś kościół tak uroczyście obchodzi. - Za panowania Liberyjusza Papieża, żył w Rzymie człowiek bogaty, imieniem Jan Patrycyjusz, z żoną szlachetnego rodu. Będąc bezdzietni postanowili wspólnie majątek oddać pod zarząd Maryi i ciągłą błagali Ją modlitwą, aby ich oświeciła, w jaki sposób uczynić to mają! Marya wysłuchała prośbę ich. W miesiącu Auguście (tj. w Sierpniu), gdy największe upały w Rzymie panowały, w nocy śnieg obfity pokrył wierzchołki góry Exkwilinu i w tejże saméj nocy Marya objawiła Janowi i żonie jego wolę swoją, równie jak Liberyjuszowi: aby kościół był wystawiony na tej górze. Co uskuteczniwszy, Pa-