Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/484

Ta strona została przepisana.
472

nych trzyma w pewném oddaleniu - ale łaska i dobrodziejstwa zniewalając i ośmielając, tkliwą w sercach ich obudzają wdzięczność i miłość. Dla tego to Najświętsza Panna, która ma zawsze na celu chwałę Bożą i zbawienie człowieka, pracuje nieustannie nad obudzeniem w sercach ludzkich tego chętnego i dobrowolnego tchnienia miłości, które jest jakby wywzajemnieniem się dziecka za przebaczenie i za troskliwość a objawia się w czułym uścisku i dziękach. Pociechy przeto duchowe, które niesie nam Matka miłosierdzia w utrapieniach naszych, są jakby magnes mistyczny, który żelazne nawet serca do siebie przyciąga, zniewala i w związku z Niebem trzyma. Bo jeżeli pokora nasza rozbraja niebiosa, to tez wzajemnie pociecha zesłana z Nieba miękczy najtwardsze dusze. A jakie ona jeszcze milszą nam jest i przystępną gdy jest podana przez miłosierne ręce Maryi, która nietylko nie szczędzi nam daru pociechy, ale go ofiaruje z tak tkliwą poufałością Matki i Siostry, że najzuchwalszy nawet grzesznik wzgardzić nim nie może i z wdzięcznością przyjmuje! Oh! są chwile, gdzie człowiek twardnieje w uczuciu, zacina się w uporze, a na obite już ciało z obojętnością nową przyjmując chłostę, poddaje kark pod miecz, i ani chce