Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/51

Ta strona została skorygowana.
39


MODLITWY
przed Podniesieniem.

Jako ta biedna ptaszyna, długim lotem zmęczona, przy słońca zachodzie szuka niespokojna gałązki drzewa, na któréjby, zwinąwszy skrzydełka, spokojnie odpocząć mogła; tak dusza moja zmęczona długą, ciężką życia pielgrzymką, siły pracą zwątlone, serce boleścią rozdarte, głowa próżnemi znękana myślami, szukają miejsca pokoju swobody; bo już i życie ma się ka zachodowi i bliska już noc grobu!
O drzewo! nad wszystkie drzewa szlachetniejsze! ty jedno stęsknionéj duszy możesz dać przytułek; nie lękam się téj nocy grobu, jeśli w światłości krzyża mnie zaskoczy!
Na tém drzewie spoczywała cierniem uwieńczona głowa Twoja; na tem drzewie uspokoją się rozchwiane myśli głowy mojéj!
Jako ten bluszcz polny, kurzem i błotem przywalony, nogą przechodnia zdeptany, czeka na rosę i deszcz nieba, aby go obmyły; szuka drzewa, aby się schwyciwszy, mógł w górę się piąć na proch i błoto ziemi; tak dusza moja, prochem próżności i błotem grzechu oszpecona i zdeptana złością świata, czeka na rosę zlitowania Twego, aby we łzach żalu obmyć wady swoje; szuka podpory krzyża