Ta strona została uwierzytelniona.
Bóg do człowieka tylko, nim go stworzy,
mówi; i palec na ustach położy.
Ale przed wyjściem, nim ów zaczyna,
w słowach go chmurnych upomina:
Kiedy cię zmysły w świat wysłały,
idź aż na swej tęsknoty skraj;
szatę mi daj.
Spoza rzeczy pożarem się czaj,
by cienie ich się wyprężały,
bym skrywał się w nich cały.
Dopuść do siebie wszystko: strach i raj.
Iść trzeba: żadne uczucie nie jest daremnie.
Nie daj się grodzić odemnie.
Bliski jest kraj
ten, który życiem zowią.
Kraj ten poznasz wzajemnie
po jego powadze.
Rękę mi daj.