Strona:KsiegaPamiatkowaMiastaPoznania083.jpg

Ta strona została skorygowana.

Dopiero ostatnie ćwierćwiecze 17 wieku było mniejwięcej spokojne. I tak oto odrazu zeszła do przeszłości cała świetność miasta: nie naruszyły jej prawa wrogie mieszczaństwu, nawet klęski żywiołowe: powietrze i ogień nie podważyły go, a zniszczyła je strasznym ciosem wojna. Może upadek taki przeżyła w tymże 17. wieku pokaźna liczba dobrze zagospodarowanych miast, ale miasta te miały potem okres spokoju dostateczny na odzyskanie sił, chociaż wojny 17-wieku niewątpliwie cofnęły Europę środkową o całe stulecie, a miasto Poznań o niemniej jak dwa stulecia. A wszakże, gdyby była klęska wojny szwedzkiej jedyną, byłby Poznań powoli dźwignął się do poważnego bądź co bądź znaczenia. Do końca 17. wieku ożywił się w każdym razie tak dalece, że w niektórych dziedzinach odzyskał połowę sił z przed wojen szwedzkich, oczywiście tylko liczebnie, bo zamożność znikła i zginęły warunki rozwojowe. Nowe gospodarstwo dostosowywało się już tylko do potrzeb lokalnych. Stare rody patrycjatu przepadły, wymarły. Nigdzie tak łatwo nie ginęły rody jak w miastach, a nigdy tak masowo jak w czasie wielkiej potrzeby szwedzkiej. Chcąc się zaludnić, musiał Poznań sięgnąć ponownie po żywioł kolonizacyjny. I oto nastał z nowa długi okres, w którym miasto mogło powiększać liczbę ludności tylko w drodze dopływu z zewnątrz. Wywalczone niedawno zwycięstwo nad dysydentami niedługo trwało, bo element napływowy składał się znowu w części z protestantów. Osiągnęli oni niebawem dostęp do urzędów miejskich i pewne wpływy w cechach. Całość była bardzo skromna i biedna w porównaniu z minionym okresem dobrobytu i sławy.
W rumowisko zmieniły się przedmieścia, ponieważ bowiem były lżej zabudowane od miasta centralnego, ucierpiały więcej jeszcze niż ono. Jako jednostki gospodarcze nie odgrywały teraz mniejsze jurysdykcje żadnej roli. Istniały one nadal i utrzymywały się do końca pierwszej Rzeczypospolitej, ale zatraciły tę siłę, jaką miały w wieku 16, to jest pewną zdolność konkurowania z miastem królewskiem. Poza murami Poznania siedziała na przedmieściach dawniej znaczna rzesza rzemieślnicza, obecnie skoncentrowały się resztki wewnątrz granic miasta pierwotnego.
Lekkie dźwiganie się miasta rychło znalazło kres. Od samego początku 18 wieku stał Poznań w ogniu walk z napastnikami zagranicznymi i krajowymi. Ruchy wojenne zaczęły się z powodu elekcji Augusta II. Wielkopolska stanowiła podstawę działania dla opozycji. Z powodu zupełnego rozluźnienia porządku publicznego zdane było przez całą pierwszą połowę 18 w. terytorjum województw zachodnich wyłącznie na własne siły, a że miasta i wsie zatraciły dawną siłę i zamożność, niemożliwem było utrzymanie odpowiedniej obrony. Ciągłe tarcia zbrojne wydały miasto na łup wszelkiego rodzaju band wojennych. Rzeczpospolita nie dawała miastu żadnej ochrony.