Dość wielkiego szczupaka, oczyściwszy z łuski, posolić solą prażoną; po osoleniu wytrzeć płótnem, naszpikować skórką cytrynową, fasolką w occie marynowaną, pietruszką w paski krajaną i selerem. Jeśli daje się ten szczupak w dzień mięsny, to naszpikować go jeszcze ozorem, następnie posmarować masłem, uwiązać dobrze między dwoma łuczywkami, przywiązać do rożna, i piec, polewając ciągle kwaśną śmietaną z dodatkiem nieco świeżego masła; można go też piec na brytfannie. Na wydaniu zalać tą śmietaną, która ściekała ze szczupaka; dodawszy nieco masła i mąki.
Szczupak ten daje się też farszowanym.
Włożyć świeżo złowionego szczupaka przed wieczorem do cebra mocno posolonej wody. Nazajutrz bardzo rano wyjąć, a będzie jeszcze żywy, chociaż bardzo osłabiony i zmęczony słoną wodą. Oprawić go jak zwyczajnie, i użyć do jakiegokolwiek sosu. Najlepszy jest jednak tuszony w maśle z zieleniną i włoszczyzną.
Oprawić, pokrajać na kawałki i osolić szczupaka. Rozpuścić suto masła na patelni, tarzać otarte serwetą z wilgoci kawałki ryby w utłuczonym sucharku lub mące, i spuszczać na wrzące masło, obracając na obie strony i próbując widelcem, czy gotowa. Tym sposobem smaży się każda ryba; większa przekraja się na grzbiecie, aby łatwiej ją dosmażyć i kraje w kawałki, mniejsza smaży się w całości. Trzeba odrazu kłaść na patelni dostateczną ilość masła, aby się ryba zarumieniła, bo przy dokładaniu będzie blada, a często i podpalona.