Dwa są rodzaje kremów: kremy z surowej śmietanki i gotowane, czyli zaciągane. W tych ostatnich wielką baczność dawać należy w ogrzewaniu śmietanki na ogniu, bo jeżeli się przegotuje, zwarzy się i pójdzie w krupki, jeżeli zaś nie dość się ogrzeje, nie będzie rosnąć i przybywać, i masa kremowa mniej pulchną się stanie.
Wyborne są kremy po połowie zaciągane z surową, bitą śmietanką, mniej kosztowne i sporniejsze.
Kwartę słodkiej, gęstej śmietanki postawić na lodzie i ubić miotełką na gęstą pianę. Włożyć kubek miałkiego cukru, wymieszać, wlać trochę tej masy do rozpuszczonej w ciepłej wodzie żelatyny, (obacz w informacji), rozbić mocno, wlać to do kremu, wymieszać, wpuścić parę kropel olejku cedrowego, lub wsypać miałko utłuczonej z cukrem wanilji, wymieszać, wlać do formy, obmoczonej zimną wodą i wysypanej miałkim cukrem, ogładzić łyżką i wstawić do lodu, śniegu, a w braku obu, do zimnej wody. Postawić w chłodnem miejscu.
Wydając do stołu, umoczyć formę w ciepłej wodzie; otrzeć i wyrzucić na półmisek. Zalać jakimkolwiek sokiem.
Dla odmiany smaku, po włożeniu żelatyny, można wlać kieliszek białego rumu.
Podobnie się robi, jak śmietankowy. Ćwierć funta czekolady utrzeć na tarce, wsypać do rondelka, wlać parę łyżek śmietanki i ogrzewać, mieszając łyżką, aż po-