Otrzeć cukrem żółtość z cytryn, sok wycisnąć i zmieszać z utłuczonym cukrem wieczorem. Nazajutrz zagotować w miedniczce trzy razy, szumując za każdym zagotowaniem, wystudzić, wymieszać i złożyć do słoja. Ten cedr powinien się cukrować, wtenczas jest najlepiej usmażony.
Otrzeć z nich cukrem żółtość, utłuc, zmieszać z sokiem wyciśniętym z pomarańcz i zostawić na noc. Nazajutrz smażyć tak jak cedr cytrynowy, dodając dla kwasu po zagotowaniu łyżeczkę kawianą soli cytrynowej.
Dwa funty cukru otrzeć o żółtość trzech cytryn, a sok z nich wycisnąć osobno. Zalać te 2 funty cukru niewielką szklanką wody, mieszając ciągle, a gdy się rozpuści na małym ogniu, wlać sok od cytryn i gotować, podłożywszy większy ogień dopóty, aż się zacznie ścinać jak galareta i lgnąć w palcach. Potem odstawić rondel, wziąć nowy drewniany wałek i mieszać ciągle zwolna w jedną stronę, zdejmując szumowiny i dolewając po kilka kropel soku cytrynowego dla białości, wycierać zaś dopóty, aż płyn zgęstnieje, poczem przełożyć do garnka lub jakiego szerokiego naczynia i obwiązać. Przy jedzeniu popijać wodą.
Wziąć dwa funty najlepszego cukru w kawałkach niewielkich i włożyć do czystego mosiężnego rondla. Ma-