Przedewszystkiem przyrządzamy owoce podług № 230 i przystawiamy do ognia z wodą, dużą ilością tłuszczu, skórką cytrynową, laską cynamonu i dużemi rodzenkami; lepiej jeszcze zamiast cukru brać syrop dobrze przyrządzony, gdyż w tym wypadku sos jest gęstszy i słodszy. Gdy owoce ugotują się już wylewamy wszystko na głęboką brytwannę i lekko z obu stron obsmażamy. Bardziej wykwintną jest ta potrawa, gdy owoce będziemy gotować razem z obranemi kasztanami, w tym wypadku nie używamy jednak jabłek i gruszek, a tylko śliwki i wiśnie. Kawałek tłustego mięsa może się gotować razem z owocami i smakuje wyśmienicie. Półmisek można ubrać małemi smażonemi na szmalcu placuszkami.
Przy gotowaniu wszelkich grzybów należy wrzucić do garnka z innemi obraną cebulę, o ile czernieje wtedy grzyby są trujące i należy je bezzwłocznie wyrzucić, o ile zaś zostaje białą, można spożywać grzyby bez żadnej obawy.
Grzyby starannie wybieramy, wyrzucamy wszystkie nieczyste, zrzynamy końce korzonków z piaskiem, następnie przemywamy najmniej 4 razy na durszlaku, by woda wszelki piasek uniosła. Gdy grzyby są już zupełnie czyste, oparzamy je gorącą wodą, zagotowujemy w niej przez parę chwil, następnie wodę odlewamy, a zamiast niej dolewamy rosołu z solą, pieprzem i jedną cienko pokrajaną cebulką. W rosole tym powinny się dusić, aż zupełnie zmiękną, następnie możemy je w tej formie podać do stołu, albo też obsmażyć na patelni. Wyśmienicie zwłaszcza smakują podane do cielęciny.
Korzonki oskrobujemy i trochę zrzynamy koniuszczek, krajemy je następnie na kawałki, by wyrzucić robaczywe cząstki. Tak przygotowane grzyby dobrze obmywamy, oparzamy gorącą wodą i gotujemy w wodzie z solą. Odlawszy wo-