raniu szpatelkiem dolewamy do lodów 2 szklanki likieru „marasquino“.
Przyrządzamy syrop z 1¼ funta cukru w ½ kwarcie wody i starannie zbieramy szumowiny. Oddzielnie rozcieramy z mączką na tarce cały ananas. Po ochłodzeniu syropu mieszamy wszystko razem, dodajemy sok z 3 cytryn, przecieramy przez sito, dolewamy pianę ubitą z 2 białek i zamrażamy lody.
Kwartę świeżych poziomek przecieramy przez sito i mieszamy je z mączką i kremem śmietankowym. Wszystko zamrażamy w puszce do lodów.
Kwartę śmietanki bijemy na dobry, osłodzony podług upodobania krem, który dzielimy na 3 części. Pierwszą mieszamy z taką ilością płynnej czekolady, by krem zafarbował się na brązowo, drugą z sokiem poziomkowym, — świeżym lub z konfitury, trzecią wreszcie z cienko pokrajanemi i w marasquinie przez krótką chwilę moczonemi makaronikami z cukierni. A teraz kładziemy puszkę do lodów w lód ze solą zmieszany i gdy puszka jest już dość chłodną otwieramy i kładziemy ostrożnie jedna na drugą 3 warstwy kremu: biały, różowy i brązowy, tak by się ze sobą nie zmieszały. Puszka musi stać w lodzie około 3 godzin, — dopiero wtedy lody będą dość twarde.