Czekoladę trzemy lub tłuczemy, pomieszczamy w garnuszek zalewamy małą ilością wrzącego mleka i dalej, gotując ciągle czekoladę z mlekiem, rozcieramy. Następnie do drugiego garnka z gotującem się mlekiem bierzemy po łyżeczce roztartej czekolady z pierwszego naczynia i przy ciągłem mieszaniu gotujemy dalej, aż zapas się wyczerpie. Na kwartę mleka należy wziąć, ¼ funta czekolady. Rozcierać trzeba zawsze bardzo starannie. O ile czekolada nie jest dość słodką, należy dodać cukru, gorsze zaś gatunki gotują się zawsze razem z kawałkiem wanilji.
Pokrajane pomarańcze kładziemy do wazy, następnie sporo cukru w kawałkach i nieco skórki cytrynowej, pokrajanej w paski. Wszystko zalewamy czerwonem winem i zostawiamy, przykrywszy naczynie przez 12 godzin, a w rezultacie otrzymamy świetny napój.
Przyrządza się tak samo, jak biszof, ale z białego wina.
Na ½ kwarty wody bierzemy ½ funta cukru, dolewamy półkwaterek najmocniejszego spirytusu, (który przez 8 dni stał na skórkach cytrynowych i pomarańczowych i imbirze). Później rozpuszczamy trochę eteru cytrynowego w niewielkiej ilości spirytusu i dolewamy go przy ciągłem mieszaniu do całego płynu. Likierowi temu możemy nadać kolor z pomocą z brązowanego na patelni tłuszczu i zależnie od jego ilości otrzymujemy żółty lub ciemny złoto-brązowy odcień. Wszystkie te manipulacje przyrządzamy na zimno i zaraz możemy napełnić likierem flaszki.