W naturalnych właściwościach naszego podniebienia spoczywa fakt, że niechętnie spożywamy 3 lub 4 dania jednego smaku. Człowiek lubi zmianę w jedzeniu; w przeciwnym razie wystarczałoby ugotować na obiad jedną jedyną potrawę i najeść się nią do syta. Robi tak, co prawda, wiele biednych rodzin, tam jednakże, gdzie parę dań bywa podawane, muszą one różnić się między sobą. Tak np. przed karpiami na kwaśno i wogóle przed wszelkiemi na kwaśno przyrządzonemi rybami nie należy podawać zupy z wina, odwrotnie zaś przed rybami w maśle o tłustym smaku podobna zupa jest zupełnie na miejscu. Po mocnym buljonie świetnie smakuje delikatna, słodka lub kwaśna, jarzynka; po kwaśnej zaś jarzynce nie można podawać mięsa na kwaśno i wogóle potrawy z kwaśnym sosem, a jakiś puddyng, tort z korzeniami etc.
Gdyśmy zaprosili na kolację paru dobrych znajomych, których chcemy przyjąć porządnie, ale po gospodarsku, to znaczy nieco więcej, niż jednym daniem, wybieramy wtedy najlepiej ryby i jakąś potrawę przed lub po nich. Przed rybami może być tylko jakaś zupa. Z ryb zaś wybieramy ładne szczupaki z kluskami, albo też okonie lub dobre liny, które