solą, pieprzem i gałką muszkatułową i przez pewien czas gotujemy. Następnie zgęszczamy „hachée“ rozrobioną w wodzie mąką i dodajemy trochę siekanej pietruszki. Na parę chwil przed podaniem przyrządzamy do potrawy specjalnym sposobem jajka. Płaski rondelek musi być do połowy napełniony wodą, do której dodajemy soli i nieco octu. Gdy woda już się gotuje, rozbijamy nad rondelkiem świeże jajka, starając się, by białko nie oddzieliło się od żółtka, lecz zostało się, jak w jajku. Zostawiamy tak jajka 3 — 5 minut, nie pozwalając się im zagotować. Następnie kładziemy „hachée“ na półmisek, z wierzchu umieszczamy przysmażone bułeczki, na które wylewamy jajka.
Pieczeń albo gotowane mięso ściśle siekamy, na chwilę zanurzamy w roztopionym tłuszczu, następnie mieszamy z paru jajkami, tłuczonym pieprzem, solą, skórką od cytryny, tłuczonemi goździkami i tartą bułką. Wreszcie wszystko wolno smażymy na tłuszczu. Do potrawy nadaje się pikantny sos, albo jakaś dobra jarzyna.
Tłuste, kruche mięso krajemy na cienkie paski, każdy pasek zbijamy młotkiem do mięsa i smarujemy nadzieniem z siekanego mięsa, jak do gęsiej szyjki, podług № 51. Następnie zawijamy każdy pasek i obwiązujemy nitką, tak, że nadzienie zostaje we środku. Trzeba takie ruletki gotować przez dwie godziny w wodzie lub rosole, a gdy tyle rosołu zostało, ile chcemy mieć sosu, dodajemy soli, tłuszczu i angielskiego pieprzu. Gdy sos nie jest dość gęstym, zaprawiamy go odrobiną mąki.
Do gorącego tłuszczu dodajemy cienko siekanej pietruszki i marchewki. W sosie tym dusi się dobrze zbite i mąką obsypane sznycle pod przykrywką, często dodając rosołu, aż będą zupełnie kruche.