racą wodą i dodajemy soli i tłuszczu. Gdy kasza jest gęsta i gotowa, wylewamy ją na płaską, wilgotną miseczkę, ochładzamy i wykrawamy z niej małe kostki, które przegotowujemy z rosołem; następnie dodajemy trochę pietruszki i zupa jest gotowa. Na 6 osób wystarcza 10 łutów kaszy.
Soczewicę wybieramy, na durszlaku przemywamy zimną wodą, przystawiamy do ognia z zimną wodą i gotujemy. Następnie odcedzamy i kładziemy do rosołu, gdzie się musi jeszcze trochę gotować. Gdy się chce ją zgęścić, trzeba dodać trochę mąki przyrumienionej. Do zupy tej dobre są szparagi lub kalafior, albo też zwyczajna włoszczyzna i kartofle, które jednak trzeba włożyć do rosołu przed soczewicą. Najlepszym do soczewicy, także z powodu koloru, jest rosół z nadziewanej śledziony, ale musi być bardzo mocny. Na 6 osób liczy się 12 łutów soczewicy.
Przyrządza się zupełnie, jak rosół z soczewicą, tylko zupa musi być przezroczystą, więc nie trzeba używać mąki, tylko trochę tłuczonego pieprzu. Na 6 osób idzie 12 łutów bobu.
Najpierw przyrządza się, jak podane w № 128, później groszek przecedzamy (patrz № 124) i dodajemy trochę tłuczonego pieprzu. Do przecedzenia bierzemy więcej grochu.
Groch, jak pierw podane, wybrany i obmyty, przystawiamy do ognia z zimną wodą. Gdy jest już gotowy, przecedzamy go (№ 124 owsiana kasza) i wkładamy do rosołu. W zupie tej dobrze smakują kartofle, trzeba tu dodać trochę tłuczonego pieprzu. Ilości, jak do zupy z bobem.