go grochu, parę obranych i pokrajanych kartofli i soli. Wszystko to razem z rosołem gotujemy do miękkości, przecedzamy i dosypujemy trochę posiekanej pietruszki. Kto chce, może dodać przyrumienione grzanki z chleba. Trochę wędzonego pekeflejszu dodaje zupie lepszego smaku. Można także gotować tę zupę z włoszczyzną, jak każdy rosół.
Biały bob trzeba wieczorem namoczyć. Rano przystawiamy go do ognia z taką ilością wody, by go ledwie przykrywała. Jednocześnie gotujemy kawałek wędzonego pekeflejszu i rosół z niego stopniowo dolewamy do bobu, póki się nie utworzy z niego gęsta zupa. Pory, selery i inną włoszczyznę dodajemy do zupy w dużej ilości i możliwie wcześnie. Wędzone mięso można też gotować razem z bobem, ale wtedy zupa bywa często przesolona.
Szpinak z 1 cebulą gotujemy w słabo solonej wodzie, odcedzamy, drobno siekamy i dodajemy tyle buljonu lub w braku tegoż wody, by się utworzyła stosownej gęstości zupa. Następnie mąkę przysmażamy w wypuszczonym tłuszczu, zaprawiamy nią zupę, dodajemy szczyptę białego pieprzu i zabielamy zupę kilku żółtkami.
Na zupę tę trzeba wziąć wino na pół zmieszane z wodą, albo tylko wino i parę ziarnek soli. Dodajemy do tego kawałek cynamonu, skórkę z 1 cytryny, trochę soku cytrynowego, tylko bez pestek (te ostatnie dodają gorzkiego smaku), i tyle cukru, by całość była dobrze słodka i gotujemy wszystko w szczelnie zakrytym garnku. Na kwartę zupy bierzemy szczyptę na końcu noża zwyczajnej lub kartoflanej mąki, rozcieramy w zimnem winie lub wodzie i przy ciągiem mieszaniu wlewamy do zupy. Gdy się razem prze-