Przyrządza się, jak poprzednia. Następnie przygotowujemy pulpety, (patrz 110) przyczem zamiast tłuszczu używamy masła. Gdy te są ugotowane, zupa jest gotowa.
Przyrządza się, jak każda mleczna zupa. Saskie kluski podług № 112. Te ostatnie muszą się dość długo gotować w mleku. Kto lubi, może posypać zupę cynamonem.
Mleko przystawia się jak zwykle do ognia; gdy się gotuje, wsypujemy w nie kaszę z odrobiną soli, starannie mieszamy i gotujemy, póki się nie utworzy gęsta zupa; wtedy posypujemy cukrem i cynamonem. Na kwartę mleka używa się 2 łyżki kaszy.
Bierzemy na tę zupę mleko na pól z wodą, albo tylko wodę z solą i masłem. Następnie mąkę albo suchą wsypujemy i mieszamy, albo też rozrabiamy ją z wodą, aż utworzy gruzełki, również wsypujemy i gotujemy. W końcu dolewamy zwykle do zupy trochę gorącego mleka, by nie była zbyt gęstą.
Na kwartę wody bierze się 4 łyżki z czubem mąki, którą mieszamy z łyżeczką soli, na stolnicy zwilgotniamy odrobiną wody i na wszystkie strony nożem siekamy. Kawałki te wsypujemy do gotującej się wody, 5 minut razem gotujemy i dodajemy 3 łyżki octu, dużo cukru i kawałek świeżego masła. (Masło można również odrzucić). Zwykłe gruzełki na tyle się rozgotują, że zupa jest dość gęstą; w innym razie trzeba dodać jeszcze parę małych łyżeczek roztartej mąki.