fasolki na miękko. Pokrajać 10 korniszonów i tyleż grzybów marynowanych lub rydzów także w kostkę lub paski. Uszatkować trochę czerwonej kapusty, odparzyć i posolić, a wyjąwszy z wody, w której koniecznie raz powinna się zagotować, polać octem. Wszystko to wymięszać razem. Rozpuścić na jedną formę, pół łuta lub trzy listki żelatyny w półkwaterku wody; gdy będzie zimna, wlać pół szklanki oliwy, kieliszek bardzo mocnego octu i ubijać to miotełką na majonez. Kiedy już dobrze ubite, wymięszać z jarzynkami, włożyć w formę od kremów i wynieść do piwnicy. Skoro wystygnie, wyjdzie doskonale z formy i ładnie wygląda na stole. Im więcej oliwy, tem lepsza sałata będzie; chcąc mieć żółtawą, nie brać ani czerwonej kapusty, ani buraków. Wyborna jest, jeżeli się bierze do niej tylko selery, drobną fasolę białą i bardzo wiele jabłek — jabłka i selery krajać w paski.
Jeden ćwikłowy burak, kilkanaście drobnych kartofli, parę marchewek, garść fasoli białej, dwie selery, ugotować na miękko każde z osobna z solą. Gdy ostygnie, wszystko obrać i pokrajać w paseczki. Wziąć kilka korniszonów, kilka grzybów i kilkanaście rydzów marynowanych, szarlotek również marynowanych, kaparów i innych pikli. Pokrajać wszystko w paski i wymięszać razem z jarzynami, dodając parę jabłek tak samo krajanych. Następnie wlać dużo oliwy, do smaku bardzo tęgiego octu, popieprzyć, posolić trochę i wsypać łyżeczkę cukru. Wszystko wymięszać razem, kładąc buraki w ostatniej dopiero chwili, żeby nie zafarbowały wszystkiego i wyłożyć na salaterkę, ubrawszy na wierzchu zaprawioną osobno zimową sałatą i całymi rydzami. Można także jarzynki poszatkować na plasterki na pół przekrajane, nie brać wcale buraków, rydze i grzybki zostawić w całości. Każdą jarzynkę osobno posolić i zaprawić oliwą i octem. Nie mięszając wcale, rozdzielić gdzieniegdzie sardelami całemi bez ości, każdy natenczas bierze jarzynkę jaką lubi i sałata ładniej na stole wygląda. Można mię-