Dla odmiany można podać taką sztukę mięsa z duszoną fasolą. Odgotować pół litra fasoli w wodzie lub buljonie, włożyć łyżkę masła, łyżkę mąki, trochę cukru, octu, zagotować i zalać nim sztukę mięsa.
Wziąć kawałek wołowego mięsa od krzyżówki, obkroić z kości, zbić dobrze, naszpilkować grubymi kawałkami młodej słoniny, trochę posolić, popieprzyć i pozostawić tak pół godziny. Włożyć potem w rądel, podłożywszy na dwa kgr. mięsa łyżkę masła. Na mięso zaś posypać bardzo dużo włoszczyzny cienko poszatkowanej, jak: pietruszki, marchwi, galarepy, selery, odrobinę cebuli, ale bardzo mało, bo popsuje delikatny smak jarzynek. Można też dodać i szparagów, kalafiorów, parę kartofli i jeszcze pół łyżki masła na wierzch, przykryć szczelnie i wstawić ten rądel w drugi z gotującą się wodą, której ciągle w miarę wygotowania dolewać. Gotować pięć godzin na mocnym ogniu, wcale nie zaglądając, pamiętać tylko należy, że im większy kawał mięsa, tem dłużej gotować się musi. Wyłożywszy na półmisek, posypać uduszonetni jarzynami i polać uformowanym sosem, którego jednak powinno być nie wiele.
Wziąć duży kawał środkowej zrazowej pieczeni, zbić, zalać dobrze niemocnym octem przegotowanym z korzeniami tak, aby cała była zamoczona, i zostawić tak przez parę dni. Wyjęta z octu naszpilkować wewnątrz grubymi kawałkami słoniny, posypanej pieprzem i nasolić. Po dwóch godzinach rozpalić w rądlu prawie na rumiano łyżkę masła, włożyć pieczeń tak, aby przylegała szczelnie, i nie przykrywając pokrywą, obrumienić tym sposobem na wszystkie strony cały sok mięsny. Wtedy podlać wodą lub lekkim buljonem, włożyć cebuli, suszony grzybek, pietruszki, selery i dusić, przykrywszy pokrywą, na wolnym ogniu najmniej godzin dwie lub 3 do 4, odpowiednio do wielkości pieczeni. Przed wydaniem można włożyć jeden świeży