słoniną; skoro się podrumieni, podłożyć większy ogień i obracać prędko, nie przestając polewać.
Można też piec prosię na brytfanie. Podłożyć krzyż z drzewa, aby prosię nie przypadło do brytfany, ułożyć je z podkurczonemi nogami i piec, smarując z początku masłem lub oliwą, potem słoniną przez godzinę. Należy też dobrze posmarować prosię parę razy mocno soloną wódką, a będzie skórka krucha.
Farsz robi się następującym sposobem: Ugotować i usiekać wątróbkę z prosięcia, a jeżeli za mało, dodać trochę cielęcej i przetrzeć przez sito. Wlać łyżkę masła, dwa całe jaja ubite, wsypać soli, pieprzu, majeranki, kubek tartej bułki, wymięszać dobrze i nadziać tem prosię. Kto lubi na słodko, sypie garść wypłókanych drobnych czarnych lub tureckich rodzenków i łyżeczkę cukru.
Można też prosię nadziać makaronem włoskim, ugotowanym z masłem i jednem jajem i dodać dla zapachu muszkatowego kwiatu.
Wziąć szynkę tylną, zdjąć skórkę i zamarynować na dwie lub trzy doby następującym sposobem: Wziąć kwaterkę dobrego octu, tyleż oliwy, szklankę wina i rozmaitych korzeni, cebul, estragonu i nieco soli. Skoro się w tem szynka umarynuje, wyjąć, włożyć na rożen lub brytfanę i przy dobrym ogniu piec, polewając tym smakiem, w którym szynka mokła. Garnitur daje się podług upodobania; służą do tego grube grzanki, odsmażone z bułki.
Wziąć niewielką szyneczkę świeżą, mającą na pół cala słoniny i włożyć na parę dni do glinianego naczynia. Zalać octem, zagotowanym z goździkami, bobkowym liściem, angielskim pieprzem, łyżeczką saletry i odrobiną soli. Wyjąć z octu, ugotować w wodzie na miękko, a skoro będzie gotowa, zdjąć skórkę, posypać obficie słoninkę tłuczonym cukrem i cynamonem, wsta-