Kawałek mięsa z wieprza lub dzika osoliwszy, ugotować z włoszczyzną i korzeniem, poczem wyjąć na stół, aby stężało. Pokrajać na ładne zrazy, grubości małego palca, maczać każdy zraz w rozbitych jajach, obsypać bułką i smażyć na rozpalonym tłuszczu na obie strony. Gdy już rumiane, ułożyć je w koło na półmisku, w środek zaś wlać zimnego soku wiśniowego, albo śliwkowego, lub też sosu takiego, jaki się do dziczyzny robi.
Zdjąwszy skórę z wieprzowego uda, natrzeć solą i namoczyć na tydzień w occie, przegotowanym z korzeniami i cebulą. Wyjąć z octu, wycisnąć, naszpilkować goździkami i cynamonem, i upiec na brytfanie, podlewając z początku wodą, potem własnym sosem. Na godzinę przed wydaniem posypać grubo tartym razowym chlebem, drobno pokrajaną cytrynową skórką i rumienić, nie polewając już więcej.
Do tej pieczeni dobry jest sos jagodowy.
Nalać świeże kiełbasy, ułożone w rądlu, wodą tak, aby je tylko objęła i gotować na wolnym ogniu, aż się zupełnie woda wygotuje, uważając, aby się nie przypaliły. Gdy już zostanie sama tłustość, (a gdy jej nie ma, to włożyć kawałek masła) zrumienić, a gdy już się zrumienią, podlać parę łyżek wody, octu, zasypać garścią chleba tartego nieświeżego, lub odrobiną mąki, roztartej z tłuszczeni Wlać łyżkę karmelu, zagotować razem i wtenczas na stół podać. Można także wsypać do takiego sosu dobrą garść siekanej cebuli lub korniszonów pokrajanych, co bardzo dobrze smakuje, a robiąc sos, trzeba na moment kiełbasy z niego wyjąć. Kiełbasy niekonieczne trzeba rumienić, gdy sos zrumieniony palonym cukrem.