czy też pozwolić im ssać krowę. Nie można przeczyć, że cielęta, które ssały, skoro się je odsadzi, nagle chudną, i że także krowy, skoro cielęta je ssać przestaną, mniej dają mleka.
Krowę, którą ssie cielę, należy trzy razy na dzień doić, aby jej nie odzwyczaić od dojenia i aby od mleka nie wyssanego przez cielę nie wytworzyły się w wymieniu wrzody.
Pierwszych cieląt od młodych, jako też cieląt od świeżych krów zwykle się nie chowa, gdyż mniej są silne.
Krowie zaraz po ocieleniu daje się kubek letniej polewki z śrutu.
Cielęta, które chce się tuczyć, muszą stać tak ciasno, aby się tylko wygodnie mogły położyć, Trzeba je poić trzy razy na dzień — z rana, w południe i na wieczór — zupełnie świeżem mlekiem; przy nowowylężonem cielęciu trzeba rozpocząć ¼ litrem mleka, dodawać potem co 3 dzień po ¼ litra mleka i tak postępować stopniowo aż do 4 litrów na raz. W 10 dniu pojenia rozbić w mleku, lecz tylko z rana, jedno jaje, w 11 dniu już z rana i w południe, a w 12 z rana, w południe i na wieczór. Potem codziennie dodawać po jednem jaju, aż cielę będzie dostawało codziennie po 6 do 9 jaj.
Po 4 do 5 tygodniach cielę będzie utuczone i można je zarżnąć. Jeżeli się ma tuczyć dłużej, nie trzeba jaj dodawać,
Zamiast jaj można także domięszać do mleka kleju z pięknej mąki żytniej lub potrosze piwa; jedno i drugie dobrze tuczy. Trzeba jednakże przy tem postępować ostrożniej, jak z jajami, żeby się cielęta nie ochwaciły.
Chlew trzeba utrzymywać czysto, i dawać codziennie świeżą podściółkę.
Maciór na kilka dni przed oproszeniem nie należy