go. Wysmarowawszy dobrze serwetę masłem, włożyć sędacza, obwiązać tasiemką i zalać smakiem z włoszczyzny, z muszkatowym kwiatem. Gdy się ugotuje na prędkim ogniu, ostrożnie wyjąć na półmisek i zalać takim sosem: Łyżkę świeżego masła rozetrzeć na śmietanę, włożyć cztery żółtka, stołową łyżkę mąki, wymięszać to razem mocno, rozprowadzić pół litrem buljonu lub smaku od sędacza, włożyć trochę kaparów, soku od jednej cytryny, lub w braku tego parę łyżek soku agrestowego, zagotować to wszystko, mięszając na wydaniu i zalać rybę.
Przebić gardło karpia poniżej głowy, pochwycić krew i dolać do niej octu; wyjąć z karpia wnętrzności, pokrajać go w łuskach na kawałki i skoro te stały godzinę nasolone, włożyć je do rądla głową do góry, potem dzwonka środkowe, a na końcu ogon. Na średniego karpia bierze się jedną cebulę, kilka korzonków selery lub pietruszki i polewa rybę piwem brunatnem, rozcieńczonem wodą. Piwa bawarskiego nie można do tego użyć, gdyż ma w sobie za wiele goryczy.
Postawić karpia na ogień, wyszumować, dodać spory kawał masła, nieco korzeni, i wlać w to krew z karpia przemięszaną z razowym chlebem i rozmoczonym poprzednio w czerwonem winie lub occie, toruńskim piernikiem w takiej ilości, aby sos był należycie gęstym. Wreszcie dodać jeszcze cukru i skórek cytrynowych.
Zamiast piwa, można użyć także czerwonego lub węgierskiego wina i zarumienić cukier z masłem na patelni przed dodaniem do karpi. Zresztą karpie na czerwonem i węgierskiem winie przyrządzają się w ten sam sposób, jak karpie na piwie, a noszą nazwę słynnych i znanych „karpi po polsku“.
Karpia rozpłatać, oprawić, pokrajać na dzwonka i wymyć. Ułożyć jeden kawałek przy drugim, zalać