— Jak mogłeś to zrobić, Tadziu — spytała znowu ze drżeniem w głosie — czy nie wiedziałeś, jak to strasznie brzydko?
Tadzio był przerażony: Ania płakała — on był przyczyną tego płaczu... Fala szczerego żalu zalała jego małe gorące serduszko. Przypadł ku niej, wdrapał się jej na kolana i, otoczywszy ramionkami szyję, wybuchnął płaczem.
— Nie wiedziałem, że to źle mówić łgarstwa — szlochał. — U Sprottów wszystkie dzieci łgały, a potem zaklinały się, że mówiły prawdę. Jaś Irving na pewno nigdy nie mówi łgarstw, a ja przecież staram się być tak grzecznym jak on. Boję się, że od dziś nie będziesz mnie już kochała. Czemu mi nie powiedziałaś, że to brzydko łgać? Strasznie się martwię, że przeze mnie płaczesz i nigdy już nie powiem łgarstwa.
Oparty o ramię Ani malec nie przestawał szlochać. Ania, W radosnem zrozumieniu duszy dziecka, przycisnęła je mocniej do serca i spojrzała ponad jego kędzierzawą główką ku Maryli.
— Marylo, on nie wiedział, że nie należy kłamać; przebaczymy mu tym razem, jeżeli przyrzeknie, że to się więcej nie powtórzy.
— Nigdy już tego nie zrobię, teraz, gdy wiem, że to brzydko — zapewniał Tadzio wśród łkań — jeśli mnie kiedy złapiesz na łgarstwie, Aniu, możesz — tu zastanowił się nad wyborem odpowiedniej kary — możesz mnie żywcem obedrzeć ze skóry.
— Nie mów „łgarstwo“, Tadziu, mówi się „nieprawda“ — zwróciła uwagę nauczycielka.
— Dlaczego? — indagował Tadzio, rozsiadłszy się wygodniej na kolanach swej opiekunki i podnosząc ku niej zalane łzami, pytające oczęta. — Dlaczego „łgarstwo“ ma być gorsze niż „nieprawda“, powiedz mi? Łgarstwo — to nawet krótsze słowo.
Strona:L. M. Montgomery - Ania z Avonlea.djvu/85
Ta strona została uwierzytelniona.