Strona:L. M. Montgomery - Ania z Avonlea.djvu/90

Ta strona została uwierzytelniona.

rzekł: „Nie mogę przeczytać, ale wiem, co to znaczy“. Cóż takiego? — zapytałam. „Policzki Saint­‑Claira Donnella“. Saint-Clair jest rzeczywiście bardzo piegowaty, lecz staram się, by dzieci nie zwracały na to uwagi; ja sama byłam kiedyś piegowata i dobrze pamiętam, wiele się przez to nacierpiałam. Ale Saint-Clairowi nie sprawiło to przykrości. Natomiast za nazwanie go Saint-Clairem zbił Kubusia porządnie w drodze ze szkoły do domu. Dowiedziałam się o ich bójce nieoficjalnie, więc nie wtrącę się do tej sprawy.
— Wczoraj uczyłam Karolę Wright dodawania. Objaśniałam: „Jeżeli masz trzy karmelki w jednej rączce a dwa w drugiej, to wiele masz razem?“ — Pełną garść odpowiedziała. A podczas lekcji przyrody na moje pytanie, dlaczego nie należy zabijać żab? Benek Slone odrzekł poważnie: „Bo deszcz padałby nazajutrz“. Trudno jest nie roześmiać się w takich razach, Stello. Ja jednak w szkole zachowuję powagę i dopiero w domu puszczam wodze mojej wesołości. To też Maryla powiada, że denerwują ją te dzikie wybuchy śmiechu, rozlegające się bez powodu na mojej facjatce. Twierdzi, że choroba umysłowa jednego jej znajomego z Graftonu tak się zaczęła. Sądzę, że najtrudniejszem i najbardziej zajmującem w nauczaniu jest doprowadzić dzieci do zwierzania się z ich najgłębszych myśli. Pewnego dżdżystego popołudnia w zeszłym tygodniu zebrałam je dokoła siebie i starałam się gawędzić z niemi tak, jakgdybym była jedną z ich grona. Prosiłam je, by mi powiedziały, czego sobie najbardziej życzą. Niektóre odpowiedzi były pospolite: lalki, koniki, łyżwy... Inne nosiły cechę oryginalności. Henia Boulter pragnęła: „codziennie ubierać się w odświętną sukienkę i jadać w bawialni“. Hania Bell chciałaby „być dobrą, nie zmuszając się do tego“. Dziesięcioletnia Maniusia White pragnęła być wdową. Zapytana dlaczego, odpowiedziała poważnie, że jeśli nie wyjdziesz zamąż, nazywają cię starą panną, jeśli zaś wyjdziesz,