Strona:L. M. Montgomery - Ania z Zielonego Wzgórza.djvu/274

Ta strona została uwierzytelniona.

W czwartek dziewczęta odbyły przejażdżkę po parku, a wieczorem panna Barry zabrało je na koncert do Instytutu Muzycznego; występowała jakaś sławna śpiewaczka, Ani wieczór ten wydał się pięknym snem.
— O, Marylo, coś podobnego nie daje się opisać. Byłam do tego stopnia zachwycona, że nie mogłam mówić; możecie więc sobie wyobrazić stan mojej duszy... Siedziałam w milczącym zachwycie! Pani Selchy była to skończona piękność, w białej jedwabnej sukni i w brylantach. Kiedy zaczęła śpiewać, zapomniałam o całym świecie. O, nie potrafię wypowiedzieć, co czułam!... I zdawało mi się, że chyba już nigdy nie będzie mi trudno być dobrą. Czułam się tak, jak kiedy patrzę ku gwiazdom. Łzy napłynęły mi do oczu, ale były to łzy szczęścia! Skoro się wszystko skończyło, smutek mnie opanował, i rzekłam pannie Barry, że nie rozumiem wcale, jak powrócę do codziennego szarego życia... Odpowiedziała, że przejdziemy na drugą stronę ulicy, do cukierni, a porcja lodów bez wątpienia pomoże mi odzyskać równowagę. Brzmiało to bardzo prozaicznie, ale ku memu wielkiemu zdumieniu okazało się prawdą. Lody śmietankowe były wyśmienite, Marylo, a przytem jakże miło i elegancko siedzieć w cukierni o jedenastej przed północą. Djana twierdziła, że przekonywa się, iż jest stworzona do życia miejskiego. Panna Barry zapytała, jakie jest moje zdanie w tej kwestji, lecz odpowiedziałam, iż musiałabym się poważnie zastanowić, zanim mogłabym coś orzec. I rozmyślałam nad tem, położywszy się spać. Wtedy najlepiej jest roztrząsać wszelkie sprawy. Jednakże przyszłam do wprost przeciwnego wniosku, niż Djana. Oto, Marylo, ja wcale nie jestem stworzona do miejskiego życia i bardzo się tem cieszę. Przyjemnie jest od czasu do czasu zajadać lody śmietankowe w eleganckiej restauracji o jedenastej w nocy, lecz stale wolę stokroć przebywać o jedenastej na facjatce, uśpiona nawet, ale i we śnie czując, że gwiazdy błyszczą nade mną, a wiatr szumi pośród jodeł poza stawem. Nazajutrz rano przy śniadaniu oświadczyłam to pannie