Strona:L. M. Montgomery - Ania z Zielonego Wzgórza.djvu/44

Ta strona została uwierzytelniona.

— Owszem, drzewo jest bardzo duże — odpowiedziała Maryla — i ślicznie kwitnie. Lecz owocu daje mało, przytem jest on drobny i robaczywy.
— Ach, ja nie mówię specjalnie o tem drzewie, pomimo że w tej chwili kwitnie wspaniale. Mam na myśli wszystko, ogród i sad, i strumyk, i las, cały ten wielki świat... Czy się pani nie wydaje, że właśnie w taki poranek kochamy cały świat? Słyszę aż tutaj śmiech strumyka. Może pani zauważyła, że strumienie są zawsze wesołe? Śmieją się zawsze! Nieraz zimową porą słyszałam, jak śmiały się pod lodem. Cieszę się bardzo, że w pobliżu Zielonego Wzgórza jest strumień. Pani myśli zapewne, że powinnoby mi to być obojętne wobec tego, iż tu nie zostanę? Ale tak nie jest... Jeśli nawet nigdy już nie zobaczę tego strumyka, zachowam o nim przyjemne wspomnienie. Dziś nie jestem pogrążona w otchłani rozpaczy, o nie... Nigdy rano tam nie bywam... Czyż to nie cudnie, że bywają poranki? Właśnie wyobrażałam sobie, że to jednak mnie oczekiwaliście i że ja tu zostanę na zawsze, na zawsze... Najgorsze jednak z tych wyobrażanych rzeczy jest to, że przychodzi chwila w której trzeba przerwać marzenie, a wtedy wszystko pryska...
— Najlepiej byłoby, gdybyś się ubrała i zeszła, zamiast siedzieć tu i marzyć — zauważyła Maryla, gdy udało jej się wtrącić słówko. — Śniadanie czeka. Umyj się i uczesz porządnie! Okno zostaw otwarte i wyłóż pościel do wietrzenia. Pośpiesz się, proszę.
Ania potrafiła się widocznie śpieszyć, gdyż po dziesięciu minutach była już na dole, świeżo umyta, z włosami splecionemi, starannie ubrana, zadowolona, że posłusznie spełniła rozkazy Maryli. Aby być sprawiedliwym; należy dodać, że jednak zapomniała wyłożyć pościel do wietrzenia.
— Dziś jestem porządnie głodna — rzekła, siadając na krześle, wskazanem jej przez Marylę. — Tak się cieszę, że dziś słoneczny ranek. Chociaż lubię też dżdżyste poranki. Każdy poranek jest piękny, prawda? Nigdy nie wiemy, co nas spotka w ciągu dnia. Mamy więc tyle pola dla wy-