Strona:L. M. Montgomery - Historynka.djvu/17

Ta strona została przepisana.

mo jak Wardowie, nie posiada absolutnie zmysłu humoru. Nie wiedzieliśmy wprawdzie co to dokładnie znaczy, domyślaliśmy się jednak, że nie mogło to być w żadnym razie komplementem.
Obydwaj byliśmy skłonni przypuszczać, że Celinkę polubimy więcej od Feli. Prawda, że Fela była wyjątkowo piękna, lecz kierowani niezawodną intuicją dziecięcą, orjentowaliśmy się, że jest zbyt zarozumiała z przyczyny swojego czarującego wyglądu. Jednem słowem widzieliśmy, że Fela jest próżna.
— Dziwne, że Historynka nie przyszła was zobaczyć — powiedział wuj Alec. — Nie mogła się już doczekać waszego przyjazdu.
— Była trochę niezdrowa przez cały dzień — wyjaśniła Celinka — i ciotka Oliwja nie pozwoliła jej wyjść wieczorem. Kazała jej wcześnie położyć się do łóżka. Historynka była szalenie tem zmartwiona.
— Któż to jest Historynka? — zapytał Feliks.
— Ach, Sara — Sara Stanley. Nazywamy ją Historynką przeważnie dlatego, że cudownie potrafi opowiadać rozmaite historje, a z drugiej znów strony ze względu na Sarę Ray, która mieszka u podnóża pagórka i przychodzi często bawić się z nami. Byłoby dziwnie niezręcznie mieć w jednem towarzystwie dwie dziewczynki, posiadające jednakowe imiona. Zresztą Sara Stanley nie lubi swego imienia i woli, gdy się ją nazywa Historynką.
Dan, który przemówił po raz pierwszy, wystąpił z nieśmiałem wyjaśnieniem, że Piotrek również miał zamiar przyjść, lecz musiał pójść do domu, aby zanieść trochę mąki swej matce.
— Piotrek? — zdziwiłem się, bo nigdy nie słyszałem o żadnym Piotrku.
— Jest to chłopiec do posług wuja Rogera — odparł