Niema pochwał, którychby nie oddawano przezorności; mimo to, nie zdołałaby nas ona ubezpieczyć od najmniejszego wypadku.
Rozumny człowiek winien określić sobie wagę swoich spraw, i prowadzić każdą wedle jej porządku. Chciwość nasza miesza niekiedy ten porządek, każąc nam gonić za tylu rzeczami naraz, iż, ścigając zbyt gorliwie mniej ważne, chybiamy najważniejszych.
Wdzięk jest tem dla ciała, czem zdrowy rozum dla ducha.
Trudno jest określić miłość: można o niej powiedzieć tyle, że w duszy jest to żądza panowania; w duchach powinowactwo; w ciele zaś jedynie tajemne i subtelne pragnienie posiadania, po wielu obrządkach, ukochanego przedmiotu.
Jeżeli istnieje miłość czysta i wolna od domieszki innych namiętności, to ta, która ukryta jest na dnie naszego serca i której my sami jesteśmy nieświadomi.
- ↑ Tę myśl autor wielokrotnie obracał, zanim ją wreszcie zgęścił do tej formy. Wydania z r. 1666, 1671 i 1675 zawierają ją w następującej formie: ...„mimo to, przezorność, choćby i największa, nie zdoła nas ubezpieczyć od najmniejszego wypadku, gdyż działa w człowieku, który jest najzmienniejszą istotą w świecie”.
- ↑ Dzisiaj pojęcie „zdrowego rozumu“ raczej łączy się często z pojęciem pewnej ciężkości, ale wówczas, w epoce powszechnego pedantyzmu (porówn. typy molierowskie) zdrowy rozum równoznaczny był z pewną lekkością i wdziękiem.
- ↑ Tę myśl krytykowano mocno. La Harpe powiada: „Sadzę, że można powiedzieć o miłości coś zupełnie innego i wątpię, aby wielu osobom przypadło to określenie do smaku. Po pierwsze, to nie jest żądza panowania, ponieważ ten z dwojga, kto bardziej kocha, jest zawsze bardziej zawojowany. Niezawsze jest to powinowactwo, istnieją bowiem kochankowie, między którymi niema żadnej zgodności charakteru, ani ducha, ani usposobień, i którzy nie mogą się zgodzić w niczem, oprócz w kochaniu.“