Strona:Lafcadio Hearn - Czerwony ślub i inne opowiadania.djvu/141

Ta strona została uwierzytelniona.

A wtedy Tomotada zrozumiał, że ona przyjmuje jego hołdy i mniej zachwyciła go sztuka, której wierszem ona odwzajemniła mu się w uczuciach, jak świadomość, którą mu te wiersze dały. Był teraz pewny, że w całym świecie nie mógł spotkać, a jeszcze mniej zdobyć, dziewczę piękniejsze i dowcipniejsze od tej wiejskiej dziewczyny, którą miał przy sobie. I głos jakiś w jego sercu zdawał się wołać uparcie: — Bierz szczęście, które ci bogowie podsunęli! — Jednem słowem był oczarowany — oczarowany do tego stopnia, że, nie zwlekając, poprosił staruszków o rękę córki, wymieniwszy im równocześnie swe nazwisko i pochodzenie i powiadomiwszy o swem stanowisku na dworze pana Noto.
Pokłonili mu się głęboko, z wielu okrzykami radosnego zdumienia. Jednakże, po kilku chwilach wahania, ojciec dziewczęcia odpowiedział:
— Czcigodny panie, jesteście osobą wielkiego rodu i prawdopodobnie dokonacie wielkich rzeczy. Zbyt wielką jest łaskawość, jakiej godnymi raczycie nas uznać — i zaiste, o głębi wdzięczności naszej z tego powodu nie można mówić, albowiem nikt nie zdoła jej zmierzyć. Ta nasza córka, głupia dziewczyna wiejska, niskiego pochodzenia, bez żadnego wykształcenia i wychowania, nie nadaje się w żaden sposób na żonę szlachetnego samuraja. Niewłaściwem było by nawet mówić o tem… skoro jednak upodobaliście sobie tę dziewczynę i, zniżywszy się ku niej, raczyliście wybaczyć jej chłopski sposób zachowania się i przeoczyś jej chamstwo, będziemy uważali sobie za szczęście, ofiarując wam ją, jako sługę. Dlatego raczcie od tej chwili postępować z nią, jak się wam łaskawie podoba.
Wczesnym rankiem burza przycichła i na wschodzie zaświtał pogodny dzień. Nawet, gdyby rękaw Aojagi, zasłoniwszy oczy kochanka, ukrywał przed